Muzyka

WSPOMNIENIE IRENY JAROCKIEJ    18.08.17r.
Gdyby żyła,obchodziłaby dziś 71 urodziny. Jest niewątpliwie ikoną polskiej piosenki, obok Anny Jantar, Ireny Santor czy Alicji Majewskiej (tu biorę pod uwagę tylko piosenkarki oraz jest to moja subiektywna ocena). Urok Ireny Jarockiej polegał głównie na tym, że sprawiała wrażenie, że śpiewanie nie wiąże się u niej z żadnym wysiłkiem, choć obdarzona była głosem o unikalnej, ciepłej barwie. Posiadała również pewną sceniczną charyzmę, oraz śpiewała repertuar trafiający do setek serc słuchaczy. Nie sposób wymienić jej wszystkie przeboje, bo było ich naprawdę wiele: "Gondolierzy znad Wisły", "Wymyśliłam Cię", "Kocha się raz", "Nie wrócą te lata", "Odpływają kawiarenki".........
Irena Jarocka nagrywała płyty dla największych wytwórni na świecie, śpiewała u boku zespołu ABBA czy Mireille Mathieu.
Wystąpiła również u boku Andrzeja Kopiczyńskiego w filmie "Motylem jestem, czyli romans 40-latka"(76r.)    


Irena Jarocka zmarła w 2012r. na nowotwór mózgu..... (Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie....).
Mi muzycznie Irena Jarocka dała bardzo wiele. Miałam to szczęście, że w latach 70-80tych, kiedy to byłam małą dziewczynką, w moim domu rozbrzmiewał gramofon-adapter na czarne winylowe płyty. Na okrągło "śpiewali" w moim domu: Zbigniew Wodecki, Anna Jantar, ABBA, Bee Gees, Maryla Rodowicz i właśnie Irena Jarocka. Mogę więc śmiało napisać, że ta właśnie piosenkarka w pewien sposób kształtowała mnie muzycznie.  

Więcej:  http://www.irenajarocka.pl/
 
MOJA MUZYKA...

Muzyka od dzieciństwa była moją pasją... Chyba urodziłam się, by dla niej żyć... Ukończyłam Szkołę Muzyczną I stopnia, niestety mój buntowniczy charakter dziecka nie zgadzał się z tym, że ktoś mi karze ćwiczyć etiudy i kompletnie niemelodyjne utwory dzień w dzień, podczas gdy moje koleżanki i koledzy na podwórku/trzepaku spędzają świetnie czas. Ja musiałam, brać pod pachę swój znienawidzony instrument i po skończonych lekcjach w szkole podstawowej jechać do szkoły muzycznej, spędzając tam kilka kolejnych godzin, ucząc się interwałów, harmonii czy historii muzyki.
Takie to były czasy.., nie wiem jak teraz wygląda nauka w szkołach muzycznych, mam nadzieję, że jest bardziej nowoczesna, choć zdaję sobie sprawę, że by grać na jakimś instrumencie, to jest katorżnicza codzienna praca. 
Mi jednak cały czas w głowie gra muzyka, ktoś kiedyś bardzo trafnie powiedział, że "to co w dzieciństwie przeżyjesz, zostanie u ciebie do końca życia."
I dokładnie tak jest u mnie. Muzyka nie opuszcza moich myśli, jest moją pasją, inspiracją, wzrusza mnie, sprawia, że życie jest piękne, jest biciem mojego serca....
Muszę zaznaczyć, że mimo moich buntowniczych, dziecięcych nastawień do niej, wykorzystuję ją teraz w pracy zawodowej, czyli to czego nauczyłam się w Szkole Muzycznej, wykorzystuję teraz ucząc innych. Życie różne nam scenariusze pisze, dlatego już jako dorosła kobieta wykreśliłam ze swojego słownika wyraz "NIGDY", bo nigdy nie wiemy jakie umiejętności nam się w życiu przydadzą:)

1 komentarz:

  1. Historia muzyki i harmonia są na drugim stopniu teraz. Chyba xD W sensie na pierwszym stopniu są audycje, które są jedynie przedsmakiem szczegółowej historii muzyki i na drugim jest osobny przedmiot z harmonii.

    A co do bloga, może spróbuj zwiększyć czcionkę tekstu minimalnie (ale może ja już za długo siedzę przed komputerem i wszystko mi się miesza); poza tym nie ma potrzeby używać wszędzie kursywy - ładnie to wygląda, ale męczy oczy; polecam również justowanie tekstu - wygląda o wiele estetyczniej. ;)

    Cóż tu dużo mówić, muzyka to niełatwa branża.
    /Udający, że nigdy nie uczył się muzyki, Nikodem

    OdpowiedzUsuń